Zaczniemy dziś poznawanie chusty od tego, dlaczego tak ważne jest kangurowanie i noszenie maluszka w chuście bezpośrednio po tym jak przyjdzie na świat!
O kangurowaniu wypowiadały się nie raz mądre głowy, o jego znaczeniu w aklimatyzacji małego człowieka. Podobną acz bardziej mobilną wersją kangurowania jest noszenie noworodka w chuście od pierwszych chwil życia. Dzięki temu, że pozwalamy mu ściśniętemu i przytulonemu do mamy stopniowo oswajać się z jasnym i głośnym światem jego aklimatyzacja odbywa się w sposób płynny w miarę jak mózg przyswaja nowe boźce. To znowu owocuje większym spokojem małego człowieka i ogromnym wręcz poczuciem bezpieczeństwa.
Dlaczego tak się dzieje?
A no właśnie – nie bez powodu noszenie w chuście noworodka nazywamy 4 trymestrem ciaży. Maluszek przytulony do serca mamy i stabilnie przyciśnięty do niej chustą ma zapewnione następujące warunki:
- jest w pozycji zbliżonej do tej, która zna z brzuszka,
- słyszy bicie serca mamy,
- ma ograniczoną znacząco ekspozycję na bdźce zewnętrzne (światło, dźwięki),
- stale jest bujany w czasie chodzenia mamy co też doskonale zna z okresu ciąży.
„Nie można nauczyć dziecka noszenia – to coś co zna najlepiej od dziewięciu miesięcy ciąży!”
Wszystko to razem i każde z osobna buduje więź ze swiatem. Więź z mama w jeszcze nowy dla maluszka sposób, z tata w sposób namacalny nie tylko jako „towarzysza życia” dla mamy ale jako realną osobę stanowiącą bastion bezpieczeństwa.
Popłyńcie ze mną …
Myślę, że czytając to macie wrażenie, że popłynełam w ideologicznym „uwielbieniu” chustonoszenia – i tak pewnie jest . Prawda jest taka, że dopiero jak zawiążecie smerfika i poczujecie jak mały człowiek nareszcie sie rozluźnia i zasypia przyznacie mi rację.
Nie raz widziałam na spotkaniach w szkole rodzenia dość sceptyczne spojrzenia kiedy o tym opowiadałam a potem kiedy z tymi samymi rodzicami spotkalam sie na konsultacjach i na własnym sercu doświadczają tego uczucia – zobaczyć ich miny … BEZCENNE!
I jeszcze jedno – jeśli już nosicie swoje maluszki zamotajcie je dziś nie wyłącznie „zadaniowo” bo potrzebujecie zrobić obiad albo szybko przemieszczać się w terenie. Noście maluchy właśnie po to żeby się przytulić, pogłaskać i spędzić parę chwil po prostu razem.
Mam nadzieję, że dzieki tym kilku tekstom przekonam was do noszenia dzieci w chustach. Zadawajcie mi pytania o to co was interesuje – będę miała lepszą wiedzę o tym czy bardziej interesuje was techniczna czy emocjonalna strona chustonoszenia.
Jeśli zaś uważacie, że te kilka zdań może przydac się konkretnym osobom z waszych znajomych – udostępnijcie to dalej bo wiedzy nigdy mało .