Najlepszy moment żeby zacząć nosić dziecko w chuście? – właściwie każdy.
Początek chustowej przygody rodziców i dziecka to dla każdego bardzo indywidualny czas – zwykle ten kiedy rodzice albo odnajdują chustę szukając bliskości z dzieckiem albo ten kiedy życie zmusza ich do szukania rozwiązania z pozoru prostych problemów przy maleństwie urastających do rangi niemożliwości.
Niezależnie od tego z jakiego powodu sięgacie po chustę i w którym momencie życia dziecka to robicie kochani rodzice wieccie, że każdy moment jest dobry. Niezależnie od tego czy wasze dziecko jeszcze grzeje się pod serduszkiem mamy czy pełza po podłodze a może już biega samodzielnie możecie zacząć noszenie malucha w sposób zdrowy, bezpieczny i dający wam bliskość i ciepło. Ważne aby dostosować Wasz start do potrzeb zarówno rodziców jak i malucha.
Kiedy nad noszeniem zastanawia się mama kompletująca jeszcze wyprawkę dla nienarodzonego maluszka powinna zacząć od wybrania właściwej chusty – takiej, która sprawdzi się przy najmniejszych dzieciach – łatwej do nauki i cienkiej i delikatnej. Mama może z chusty korzystac jeszcze w ostatnich tygodniach ciąży do wiązania brzuszka aby ulżyć troszkę strudzonemu kręgosłupowi (poświęcę temu oddzialny post). Mama ma jeszcze trochę czasu więc sporo czyta o tym co będzie najlepsze dla dziecka i oswaja się z noszeniem. Kiedy maluch przychodzi na świat mama wie, że chce nosić – szuka jednak najlepszej chwili na to żeby zacząć swoją przygodę.
Noworodki można nosić w chuście już od pierwszych godzin życia i tak postępują zwykle doświadczone w chustonoseniu mamy, które tulą się w cudnych chustach jeszcze na oddziale położniczym. Ten upragniony moment kiedy motamy nasze szczeście w cudną chustę to bomba endorfin uderzajacych do naszej głowy a czego jak nie hormonów potrzebujemy do uruchomienia laktacji .
Mamusie, które wcześniej nie miały doświadczenia a chustonoszeniem zwykle sięgają po chustę około 4-8 tygodnia życia noworodka. To taki czas kiedy maluch już ma za sobą okres kiedy odsypia szok po przyjsciu na świat i co raz częściej zaszczyca rodziców swoim czasem czuwania. Rodzice za to mają za sobą trudny czas aklimatyzacji i wracając do rzeczywistości zauwżają, że gdzieś zgubiła się jedna para rąk … tu z pomocą przychodzi zwykle doświadczony doradcca chustowy i magicznym kangurem ręce wracają. Odnajdujemy wówczas nie tylko utraconą parę rąk ale i bliskość a co za tym idzie spokój małego człowieka.
Kolejnym momentem kiedy szukamy wsparcia to ciężki okres ząbkowania wiemy kiedy się zaczyna ale nie wiemy kiedy się skończyc . To czas próby zarówno rodziców jak i malucha, ból pokonuje dorosłego a dziecko często przechodzi go ze zdwojoną siłą. Wtedy jedynym ukojeniem stają się ręce mamy. Spoko jak ząbkuje nam 4 miesięczny maluch (choć już wtedy zauważamy że wytrzymałość rąk ma wartość skończoną) ale w miare upływu czasu i przypływu kilogramów ubywa nam sił, cierpliwości i radości życia. Chusta wtedy to nie fanaberia – TO KONIECZNOŚĆ.
80% noszących rodziców sięga po chustę do 6-8 miesiąca życia dziecka … rodzice, którzy rozpoczynaja noszenie po mniej wiecej 9 miesiącu życia dziecka zwykle (choć w żadnym wypadku nie jest to reguła) sięgają od razu po nosidła ergonomiczne, które są odpowiednie dla dzieci, które samodzielnie siedzą (o tym pewnie też jeszcze wspomnę). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby uczyć się wiązać ze starszakiem – co więcej często jest to dużo łatwiejsze niż z maluszkiem daltego zachęcam do przeknania sie do chusty w każdym etapie zycia waszego szkraba.
Jeśli uważacie, że ten post jest dla was wartościowy, albo może okazać się wartościowy dla waszych znajomych, którzy jeszcze nie odważyli się po chustę sięgnąć – będzie mi bardzo miło jeśli innych do czytania.
Ale jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej o chustach, o coś zapytać, uszczknąć coś z mojego zapału i entuzjazmu zapraszam was na do grupy START DO CHUSTONOSZENIA na Facebooku.
Monia